Fritos de pixin (żabnica)

Mmmmmm jak jesz w Asturii !!! Ten przepis znajdziesz wszędzie i tak jest z najsmaczniejszych rzeczy co tam.

W Asturii żabnica nazywa się Pixin. Ten na jej wybrzeżach jest szczególnie soczysty, ale jeśli tak jak ja nie masz szczęścia mieszkać na północy, poszukaj godnego zaufania sprzedawcy ryb, który da ci dobre, soczyste żabnice. 

Mmmmmm jak jesz w Asturii !!! Ten przepis znajdziesz wszędzie i tak jest z najsmaczniejszych rzeczy co tam.

W Asturii żabnica nazywa się Pixin. Ten na jej wybrzeżach jest szczególnie soczysty, ale jeśli tak jak ja nie masz szczęścia mieszkać na północy, poszukaj godnego zaufania sprzedawcy ryb, który da ci dobre, soczyste żabnice.

To bardzo prosty przepis, w którym podobnie jak w przypadku mięs pieczonych czy grillowanych, podstawową rzeczą jest surowiec.

Składniki na cztery osoby)

Dwa ogony żabnicy

Mąka

2 ząbki czosnku (cienko pokrojone)

Lemon

Jajko

Olej

Sal

Oddzielamy mięso od ogonów żabnicy z kości centralnej i pokrój powstałe filety na małe kwadraty. Do miski wkładamy odrobinę oliwy, odrobinę cytryny i czosnku i marynujemy (w ten sposób uzyskujemy soczysty i dobrze rozprowadzony smak).

Paznokcie na 4-5 godzin maceracji będziemy oszczędzać.

Oddzielamy płatki czosnku (nie ma nic gorszego niż mimowolne zjedzenie kawałka czosnku) i ubijamy nasze „przekąski”„Przechodząc przez mąkę, jajko i mąkę.

Smażymy na gorącym oleju.

Vale la pena zrób to w tej chwili, zimne lub przegrzane dużo tracą.

Smacznego.